Jakie są psychologiczne aspekty funkcjonowania osób otyłych?
Wszyscy wiemy, że podstawową przyczyną otyłości jest dostarczanie
organizmowi nadmiernej ilości kalorii z pożywieniem – większej, niż jesteśmy w
stanie spalić w ramach codziennej aktywności. Tak więc głównym powodem wszechobecnej
epidemii otyłości są zmiany nawyków żywieniowych na gorsze oraz mniej aktywny
styl życia.
Natomiast to o czym rzadziej myślimy, to rola jaką w rozwoju
i utrzymywaniu się otyłości odgrywają czynniki psychologiczne. Jakie czynniki
psychologiczne? Może to być: lęk, depresja, uraz, przedłużające się sytuacje
stresowe, niskie poczucie własnej wartości i problemy psychospołeczne. Czyli
tak naprawdę cały szeroki wachlarz problemów psychologicznych towarzyszących
otyłości i będących jednocześnie jej przyczyną. Błędne koło psychologicznych
uzależnień.
Odchudzić się… No tak, wiemy, że statystycznie utrata wagi
rzędu 10% już może przynieść znaczące korzyści zdrowotne dla osób otyłych, ze
względu na redukcję ciśnienia krwi, poprawę profilu lipidów i poziomu cukru we
krwi. Jednak redukcja nadwagi głównie poprzez oddziaływania dietetyczne rzadko
przynosi długotrwałe efekty. Niestety :(
Metody takie nie uczą, jak zmienić swoje zachowanie, by
obniżyć masę ciała i uchronić się przed efektem jo-jo. Czyli nie zmieniają tego
co najważniejsze (i tego co doprowadziło nas do otyłości) – naszych dotychczasowych
nawyków żywieniowych.
Nie uwzględniają również znaczenia jedzenia dla osoby otyłej.
„Bycie na diecie” sprzyja skupianiu uwagi na tym co jeść, a czego nie, wzbudza
myślenie o tym, jak unikać spożywania zakazanych produktów. Ciągłe myślenie o
jedzeniu nie sprzyja jego ograniczaniu w racjonalny sposób i nie pozwala
uwolnić się od psychologicznych uzależnień…
Wszystko to może paradoksalnie potęgować niepokój i wzbudzać
jeszcze większą potrzebę jedzenia. Jedzenie w celu dostarczenia sobie
przyjemności i poprawy nastroju, poczucie przymusu zjedzenia i obawa przed
utratą kontroli nad ilością zjadanego pożywienia mogą doprowadzić do ryzyka
zaabsorbowania jedzeniem.
„Problemy z jedzeniem” mogą wiązać się z
nieuświadamianymi potrzebami i motywami. Jedzenie – rozpatrywane jako czynność
i pokarm – może pełnić różnorodne funkcje na wielu płaszczyznach: biologicznej,
społecznej, kulturowej, emocjonalno-poznawczej. Jedzenie może stanowić formę
kompensacji potrzeb psychicznych i zachowań, być pocieszeniem, sposobem okazywania
i doznawania uczuć. Może także stać się nagrodą lub karą, sposobem zdobycia
kontroli, reduktorem lęku i sposobem radzenia sobie ze stresem i napięciem
psychicznym.
Wiele badań wskazuje też, że osoby z podwyższoną masą ciała
przejawiają niższy poziom poczucia własnej wartości i skuteczności, niższy
poziom optymizmu, odznaczają się tendencją do zewnętrznego umiejscowienia
kontroli i przejawiają niższy poziom zadowolenia z życia. Silniej przeżywają
stres, częściej radzą sobie z problemami poprzez regulowanie nastroju za pomocą
jedzenia.
Co jeszcze? Często osobom z nadmierną masą ciała towarzyszą
negatywne opinie na temat własnej tuszy i uogólnione niezadowolenie ze swojego
wyglądu. Nieakceptowanie swojego wyglądu może nasilać dążenie do szybkiego
obniżenia wagi i zmiany sylwetki w celu poprawy samopoczucia i wzmocnienia akceptacji
siebie. Podobnie wysokie standardy, oczekiwanie szybkich efektów w krótkim
czasie przy niepochlebnych opiniach na własny temat oraz obawach jak jest się
postrzeganym przez innych mogą stać się źródłem stresu, lęku i depresji. Mogą
też stać się impulsem do poszukiwania „szybkich metod” rozwiązania problemu. W
momencie kiedy „szybkie metody” nie skutkują, błędne koło się zamyka. Powracamy
do koncepcji diety…
Dieta – droga do sukcesu czy problemów?
Niska samoocena i doświadczanie negatywnych emocji oraz
stresu często skłaniają do stosowania diet jako metody obniżenia wagi ciała.
Niestety, silne emocje zwiększają prawdopodobieństwo niepowodzenia w stosowaniu
diet, przyczyniając się do załamania procesów samokontroli i w
efekcie – nadmiernego jedzenia. Towarzyszy temu zazwyczaj poczucie winy,
niezadowolenia z siebie oraz obniżenie poczucia własnej wartości.
Znaczne ograniczenie spożycia kalorii u osób regulujących
nastrój poprzez jedzenie może wpłynąć na odhamowanie niepokoju, złości, które
wcześniej były tłumione lub łagodzone jedzeniem.
Wiele osób stosujących diety,
mimo niepowodzeń, kontynuuje je lub ponawia próby obniżenia wagi po raz kolejny
poprzez dietę.
Można to wytłumaczyć syndromem fałszywej nadziei (false hope
syndrome) - za każdym kolejnym razem pojawia się nadzieja na sukces i pokładane
są nadmierne oczekiwania w diecie. W taki sposób stopniowo wpada się w pułapkę
„błędnego koła” naprzemiennego stosowania restrykcji i objadania się.
Nawracające objadanie się przypomina powrót do nałogu u osób palących i
uzależnionych od alkoholu. Myślenie zgodnie z zasadą „wszystko albo nic”
sprzyja naprzemiennemu podejmowaniu restrykcji żywieniowych i zarzucaniu ich
pod wpływem impulsu lub przekonania, że nastąpiło złamanie przyrzeczenia.
Niektórzy badacze zwracają uwagę na trudności osób z nadwagą
z adekwatnym rozpoznawaniem własnych stanów emocjonalnych. Przyczyniać się to
może w znacznym stopniu do reagowania zwiększonym łaknieniem w sytuacjach
niepokoju, obaw czy też silnie przeżywanych emocji. Konsekwencją może stać się
m.in. utożsamianie silnych emocji z uczuciem głodu.
Stąd modyfikacja zachowań
jedzeniowych obowiązywać powinna nie tylko na czas trwania
określonej diety, ale jako element stylu życia, wraz ze zwiększoną aktywnością
fizyczną – jednym słowem uratować nas może tylko trwała zmiana nawyków
żywieniowych.
Banalne, ale prawdziwe! :)
Oprac. na podstawie:Jolanta Chanduszko-Salska, Ewa Walecka-Kapica, „Psychologiczne
uwarunkowania niepowodzeń w redukcji masy ciała”, "TERAPIA" 2013, str:
53-56
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz