Czy możemy (czasami) zapomnieć o stresujących schematach treningów?
Owszem. Opisywaliśmy już nietypowe sposoby spalania niechcianych kalorii Fitness alternatywny i
Wymiatanie kalorii.
Wymiatanie kalorii.
Wszystkie te sposoby wiązały się jednak z choćby niewielkim
ruchem. A czy możemy spalać kalorie będąc po prostu (jakże to kusząca wizja) „couch
potato”? Byłoby miło, prawda?:)
W jednym z poprzednich postów pisaliśmy o odchudzaniuśmiechem czyli o tym ile kalorii możemy spalić oglądając zabawne komedie. A jeżeli komedie
już nam się znudzą? Jest jeszcze inne wyjście. Oglądanie horrorów. Okazuje się,
że oglądając straszny film przez 90 minut możemy pozbyć się nawet 113 kalorii.
To tyle, ile spalamy w ciągu półgodzinnego spaceru!
![]() |
Horrory nie tylko wzbudzają emocje, ale pomagają również
schudnąć – dowiedli naukowcy z Uniwersytetu w Westminster w Wielkiej Brytanii („The Telegraph”, październik 2012).
Badania odbyły się w czasie serii 90-minutowych seansów
filmów w trakcie których mierzono u widzów tętno, a także pobór tlenu i
produkcję dwutlenku węgla oraz szybkość spalania kalorii - te parametry zwiększyły
się o prawie jedną trzecią w trakcie trwania testów.
Wynik potwierdził teorię, że oglądanie horroru do złudzenia
przypomina sytuację nagłego, silnego i krótkotrwałego stresu, kiedy organizm
wystawiony na nieoczekiwany wysiłek, musi zużyć więcej energii, a przez to
spalić większą ilość kalorii.
Dr Richard Mackenzie, który prowadził te badania, wyjaśnił:
"Kiedy tętno przyspiesza i krew krąży szybciej, następuje gwałtowny wyrzut
adrenaliny do krwi obwodowej. Ten wzrost poziomu adrenaliny w momentach gwałtownego
stresu (w tym przypadku spowodowanego przez strach) powoduje obniżenie apetytu,
zwiększenie podstawowej przemiany materii i ostatecznie większe zużycie energii
(kalorii).”
Badacze stworzyli doświadczalnie listę najbardziej „odchudzających”
horrorów, wybranych spośród najbardziej znanych tytułów.
Oto pierwsza
dziesiątka:
Jeden warunek? Oglądanie horrorów bez porcji popcornu, coli czy słodyczy... czyli wyzwanie! :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz