Kolejny odcinek z cyklu „jak spalić kalorie poza siłownią” czyli co
jeszcze nad może odchudzić :)
Dzisiaj gościnnie na naszym blogu autorzy z fantastycznego magazynu
Szugarfrik!
Przy okazji – gorąco polecamy lekturę innych artykułów na http://www.szugarfrik.pl/
Wymiatanie kalorii
Po wakacjach
mieszkanie trochę się przykurzyło, zabieram się zatem za generalne porządki. W
tym roku jednak sprzątam świadoma, ile kalorii spalam w tańcu ze szczotką i
ścierką
Co to za dźwięk? A! To cisza! Mąż zabrał całą czwórkę na spacer.
Może wejdą gdzieś na pizzę. Czasu niewiele, bo już nie pogoda na spacery, więc
trzeba się sprężać. To będzie tak zwany intensywny wysiłek. Mierzę cukier: 119.
Zerknęłam jakiś czas temu w kalkulator spalania kalorii i
się uśmiałam. Przy mojej wadze (62 kg) zmywając godzinę naczynia spalam 146 kcal. No nie wiem, czy wciśnięcie guzika
to taki wysiłek. Od kilku lat zmywarka jest moją najlepszą przyjaciółką. Ona
pozmywa, a ja w tym czasie… O! Wcisnę drugi guzik. Od pralki. Proszę bardzo.
Dwa guziki wciśnięte – tyle już zrobione! A, jeszcze trzeci guzik – wieżę
odpalam i włączam Kimbrę. Energiczne piosenki pomagają w sprzątaniu, nawet
jeśli nie ma na to naukowych dowodów.
Taniec w oknie
Okna, okna. Ale to i tak nie te co kiedyś. Trzeba było
rozkręcać, siłować się za śrubami. Nie, teraz mam plastikowe okna XXI wieku.
Zasłonki wyprałam dwa dni temu. Mycie okien przez godzinę w moim wypadku to
spalenie 244 kcal. Czyli mniej więcej
pączek z lukrem. Ale ja nie będę myła godzinę. Nie z tymi magicznymi płynami do
szyb. Najpierw wodą z płynem obmywam ramy, potem największy brud z szyb. Te od
ulicy stały się przyciemniane. A potem psik, psik i ani smugi nie zostaje.
Gotowe. Zajęło mi to jakieś 40 minut. Perfekcyjna pani domu dopatrzyłaby się
zapewne drobnych niedoróbek, ale ja, serio, nie mam czasu na dwie plamki w
prawym górnym rogu.
Zanim wróci brygada, trzeba
zetrzeć kurze. 244
kcal/godz. Ale podnoszenie i układanie zbiorów bajek i baśni, innych
książek i gier to już jest gimnastyka średnio intensywna. Wspinanie się do
najwyższych półek po krzesłach też. Ale prawdziwe wyzwanie dopiero przede mną.
Może kanapka bez podania bolusa? Mierzę cukier – 92. To jeszcze banan, bo
czuję, że cukier będzie zjeżdżać w dół. Tak się zastanawiam, jak te pierwsze
sygnały hipoglikemii się odczuwa. Jakoś tak w końcówkach kończyn pojawia się
niemiłe uczucie. Łaskotanie pod skórą – nie wiem, jak to określić. Dla mnie to
oznacza, że niedocukrzenie nadciąga. Tak więc 3 WW zjadłam. Poczułam się
wzmocniona.
Ścieranie kurzu też sobie policzyłam. Ponieważ dzieciaki
opróżniły wcześniej regały z książek (skłony podłoga – regał policzę później),
to kosztowało mnie to niewiele wysiłku:
Ile spalimy robiąc
domowe porządki* ?
prasowanie = 146 kcal
zmywanie naczyń = 146 kcal
odkurzanie = 150 kcal
zmiana pościeli = 201 kcal
ścieranie kurzu = 244 kcal
wieszanie prania = 244 kcal
mycie okien = 244 kcal
mycie podłogi = 250 kcal
RAZEM: 1625 kcal
*dla osoby ważącej 62 kg (im wyższa waga, tym więcej kcal
się spala)
Wszystkie skarby spod
mebli
Mycie podłogi. Ale takie z odsuwaniem łóżek i zbieraniem
wszystkich zagubionych rzeczy: klocków lego, gumek do włosów, drobniaków. No
proszę. Niesprawiedliwie oskarżyliśmy odkurzacz o połknięcie. Mycie podłogi
przez godzinę: 250 kcal spalone. O 100 kcal więcej niż odkurzanie. Ale jeśli
dodamy do tego odsuwanie łóżek i schylanie się w te wszystkie zakamarki, to
kwalifikuje się to do gimnastyki intensywnej. A to już 305 kcal/godz. Nie wiem, czy połknięta w pośpiechu kanapka
wystarczy. Powinnam chyba doliczyć także zbieranie wcześniej wszystkich małych
zabawek najmłodszej pociechy. Niby drużyna coś tam zbierała, ale oni jakby
niedowidzą.Zmiana pościeli, czyli zapasy z materacami: 201 kcal/godz. Nie chce mi się wierzyć. Tak się zmachałam. W końcu to nasze łóżko, cztery łóżka dzieci i te wszystkie kołdry, poduszki i podusie. No i na co mi to spalanie było, spada mi cukier. Bezy nadgonią wszystko, co spaliłam. No i weź tu się odchudzaj z cukrzycą. Przerwa. SMS z wiadomością, że rodzina nadciąga. A niech mi tylko wejdą tu w buciorach!
Po przerwie
Skoro już wszyscy są, a cukier wrócił do normy, chowam się w
łazience. Tu w ciągu pół godziny spalę 122 kcal
(jeszcze rozwieszam pranie). A to, co wyschło, składam na deskę do prasowania.
Mój rycerz oferuje pomoc. Mówi, że poprasuje wieczorem. Świetnie. Też sobie
spali nieco kalorii. U mnie by wyszło 146
kcal/godz.
Dziś było intensywnie, ale i na co dzień zaliczam w domu przy dzieciach małą siłownię. Czemu więc – pytam – czemu moje ramiona nie wyglądają jak ramiona zaprawionej gimnastyczki? Bo wszelkie domowe czynności łącznie z noszeniem małej na rękach wymagają pracy jedynie bicepsu. Triceps jest klapnięty, więc żeby mieć figurę, nie wystarczy mycie okien ani tym bardziej dźwiganie. Potrzeba innych ćwiczeń. I gdzie tu sprawiedliwość? Trudno. Dziś wieczorem biegać na pewno nie będę. Gdybym wybrała wieczorny jogging, spaliłabym w ciągu godziny 403 kcal. Ale po umyciu dzieci, odrobieniu lekcji, czytaniu na dobranoc i lulaniu na rękach najmłodszej nie wybieram się na żadne bieganie.
Położę się z książką i będę z przyjemnością spalać minimalne ilości kalorii. Albo uzupełnię wszystkie straty zasłużoną kolacją. Może dam ciut mniej insuliny, bo jeszcze czuję jakby mi mięśnie pracowały. Na glukometrze 79.
Autorka: Marta Kicińska
Artykuł ukazał się w magazynie
dla diabetyków Szugarfrik nr 10/2012
Chcecie przeczytać więcej? Zapraszamy na Facebook!
Dla kogo jest Szugarfrik?
Magazyn dla diabetyków Szugarfrik
kierowany jest do: świadomych, nowoczesnych
i aktywnych diabetyków z cukrzycą typu 1 i typu 2, ich rodzin,
przyjaciół, lekarzy pierwszego kontaktu oraz do
pielęgniarek edukacyjnych. Czytelnicy znajdą w nim zarówno teksty
specjalistyczne oraz komentarze do najnowszych badań przygotowane przez ekspertów w diabetologii, ale także teksty
rozrywkowe, nowinki ze świata mody czy kultury.
Za wizerunkiem magazynu stoi komiksowa postać o imieniu Frik, który jest psotnikiem i rozrabiaką, jest też bohaterem komiksu publikowanego co miesiąc na łamach magazynu.
Za wizerunkiem magazynu stoi komiksowa postać o imieniu Frik, który jest psotnikiem i rozrabiaką, jest też bohaterem komiksu publikowanego co miesiąc na łamach magazynu.
Magazyn Szugarfrik współpracuje m.in. z: Wielką Orkiestrą Świątecznej Pomocy, Fundacją Cukrzyca U Dzieci (CUD), Towarzystwem Pomocy Dzieciom i Młodzieży z Cukrzycą; Polską Federacją Edukacji w Diabetologii, Polskim Stowarzyszeniem Diabetyków, Stowarzyszeniem Pomoc Młodym Diabetykom w Łodzi.
Szugarfrik patronuje oraz jest
jednym ze sponsorów ogólnopolskiego programu stypendialnego dla diabetyków
"Słodycz Wiedzy".
Chcesz zamówić prenumeratę?
Wejdź na www.szugarfrik.pl/prenumerata
lub napisz prenumerata@szugarfrik.pl
Magazyn dostępny jest także w
wybranych salonach sieci Empik.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz